marca 2014

środa, 26 marca 2014

#Storytime


Była niedziela rano więc marchewa poszła do Kościoła I spotkała tam Siostre zakonną Imieniem Eustacha Która miała baratanice Banana który miał żółty miąż I był bananem c: I z tego ze była bananem marchewa ją uwielbiała Więc poszły zjeść lasagne Z czekoladą I orzechami Bo siostra nie lubiła lasagni Więc kupiła Ziemnioki i rzuciła nimi w marchewe I marchewa spadła że stołu I poturlała się do Tesco Gdzie spotkała  Jacek Trapia Czacha Który zaczął żucac w marchewe bananami i wtedy przebiegły siostra i banan. Banan przywalił siotrze ktora zemdlała ooops Po czym zjadła Albo wypila z marchewą kubusia I razem poszły do mcdonalda Gdzie zjadly ze smakiem kurczaka I wypiły soczek po czym zorientowały sie ze spotkały sie poraz pierwszy I zaczęły zacieszwchuj Skakac i sie przytulac I wywalili je z mcdonalda Ale to nic i tak dalej zacieszaly i poszły do kina na komedie I biły sie popcornem wspominając historyjki z bloga Koniec c:

sobota, 15 marca 2014

#Storytime


Pewnego dnia Marchewa i Banan poszły do maka na kurczaka a w maku był pajac . Pajac nazywał się Helgiriusz i miał żone Ronalde i dzieci Cycelize i Syrenade .
Oni zebrali pod biedronką więc to było podejrzane że byli w maku.
Jak się okazało lubili przychodzić do maka na kurczaka bo kurczaczek z maka w sam raz na smaka
Ale przejdźmy do setna . Banan i Marchewa biły się na jedzenie przy stoliku gdy nagle ktoś powiedział że widział jak ktoś zjada ich frytki 0.0 Marchewa zaczęła wrzeszczeć że tak nie można itp. i dała mu plaskacza w twarz ! NO I BARDZO DOBRZE ! A ten ktoś to był szpieg bez portek i miał takie bokserki w koperty i skarpetki w tęczowe koty. Ale z twarzą było coś nie tak !
Bo nie miła nosa. Marchewa krzyknęła : Voldemort! Przecież Harry cię zabił! *bierze frytke* Avada kadavra! Banan wybuchnął śmiechem którego się boi i padł na podłogę a Marchewa zaczęła drzeć ryja że Banan tak nie może i poszła po więcej jedzenia. Ale Banan był szybszy i wcisną Marchewie do buzi hamburgera z podłogi .Marchewa wypluła hamburgera na sufit bo leżała na podłodze.
 Banan ją przeprosił i w wesołych podskokach wyszły z maka po czym wypierdoliły się wesoło na piach i obie wypluły piach  . Marchewa i Banan wstały i poszły do Tesco po czym ugotowały sobie wspólnie pyszny obiadek.
Koniec !

niedziela, 2 marca 2014

#Storytime


Pewnego dnia poszłyśmy razem na herbatę i spotkałyśmy zakapturzona postać która spoglądała na nas spod eeeeee... Kaptura wystraszone postanowiłyśmy uciec i go obserwować . Po tym jak zjadł, oczywiście wszystkie, Pryncypalki nagle zaczął tańczyć w rytmie boogie .
Przebrałyśmy sie za detektywów .. miałyśmy na sobie brązowe rurki, białe koszulki, ciemno brązowe płaszcze no i, jakby inaczej, krzaczaste wąsy i wyglądałyśmy mniej więcej tak :


                                               
Ktoś pomacał Ewe po wąsie i powiedział rozkosznie zapodając akcentem z UK  a koło Jowity zaczął się kręcić gościu w kapturze  z irlandzkim akcentem . Zaczęłyśmy się nerwowo śmiać  i nie pewnie patrzeć na siebie wzrokiem ninja . Przedstawili się i powiedzieli po co nas zwabili do bezludnego kąta . Nawet nie wiedziałyśmy jak się tam znalazłyśmy . Postanowiłyśmy ze  nie damy się wycyckać . Zapytaliśmy się co ich zmusza do szwendania się za nami i powiedzieli że byli głodni i chcieli nas zaprosić do baru. Przyjęłyśmy zaproszenie i poszłyśmy z nieznajomymi do baru gdzie gdzie kupili nam lasagne ,które zjadła Jowita dlatego że Ewa jej nie lubiła a Jowita nazywana była Garfield'em i zjadła jeszcze dwie po czym poszłyśmy do domu  i w swoich pokojach,poszłyśmy spać ubrane w piżamki w małpki śniąc o spotkanych nieznajomych.

Koniec !